wtorek, 13 marca 2012

Rozdział 2 ♥

 Rozdział 2 ♥
 Gdy usiadłyśmy już wygodnie mama zaczęła mówić - Kochanie wiemy jak Ci ciężko  , wiesz , że chcemy dla Ciebie jak najlepiej i nie chcemy , żebyś była smutna .  A więc  pamiętasz jak Ci mówiłam , że brat Twojego taty jest  menagerem Twojego ulubione zespołu , tych piątki chłopców ?
- No tak , ale o co chodzi ? - zapytałam
- spokojnie daj dokończyć  mamie - wtrącił tata
- Kochanie - ciągnęła dalej mama  -  postanowiliśmy Tobie i  Indze  zrobić taki mały prezent i   wysłać was już teraz na wakacje do wujka do Londynu , co wy na to dziewczynki ?
Nic nie odpowiedziałyśmy tylko zaczęłyśmy razem z Igą przytulać moich rodziców i siebie nawzajem .  Mama dobrze wiedziała  czym poprawić mi humor . Od zawsze było moim marzeniem wyjechać do Londynu razem z najlepszą przyjaciółką . A jak jeszcze pomyślę o tym , że mój wuj pozna mnie z chłopakami z One direction to padne .  Od zawsze bardzo mi się podobała ich muzyka .Ale  nie jestem taką napaloną fanką  i na pewno nie będe piszczeć i mdleć na ich widok .  Podeszłam do mamy , zaczęłam płakać i wyszeptałam jej do ucha ciche
- dziękuję
- nie ma za co córciu , czekajcie chwile - powiedziała i zaczęła szperać w swojej torebce .
 [   Z perspektywy Ingi   ]

Byłam taka podekscytowana , że polecę do Londynu , zaczęłam skakać i  dziękować rodzinie Oli 
- Dziewczynki , proszę o to 2 bilety na jutrzejszy samolot , wylatujecie jutro o 8 , macie mało czasu an spakowanie się . -  powiedziała ciocia Maja (  ciocia Maja to mam Oli) i wręczyła nam bilety .
- wzięłam bilet i nagle się otrząsnęłam  i zaczęłam mówić - JA bardzo dziękuje  , ale ja nie wiem czy będę mogła lecieć , wakacje zaczynają się dopiero za  3 tygodnie i nie wiem czy rodzice mi pozwolą .- powiedziałam i łzy  stanęły mi w oczach , zdałam sobie sprawę ,że nigdzie nie polecę bo ta jebana  szkoła jeszcze trwa .
- Nie martw się skarbię , rozmawialiśmy z Twoimi rodzicami zgodzili się - powiedział tata Olki.
- Naprawdę , ja bardzo dziękuję - powiedziałam i przytuliłam wszystkich po kolei . 
- To na mnie już czas , muszę się spakować , będe jutro o  6 ,  Ola tylko nie zaśpij , do widzenia - pożegnałam się  z wszystkimi i poszłam do domu . Tak szczęśliwa nie byłam jeszcze nigdy .
  
[ perspektywa Oli]
Inga wyszła i poszła do siebie , byłam bardzo szczęśliwa z powodu wyjazdu  cieszyłam się , że oderwę się  od tej szarej rzeczywistości , że zapomnę o wszystkim .  Jeszcze raz  podziękowałam mamie i poszłam się pakować .  Zajęło mi to dość sporo czasu  ,  spakowałam bardzo dużo rzeczy  , ze  względu na londyńską pogodę , wiem , że potrafi płatać  figle . gdy wszystko już spakowałam , była 22 , byłam wykończona , wzięłam szybki prysznic , ubrałam piżamkę w miśki i położyłam się spać . Nie mogłam zasnąć , wierciłam się na łóżku i czekałam aż zasnę , z 22 zrobiła się 1 w nocy a ja nadal nie spałam . Włożyłam słuchawki do uszów i włączyłam ulubioną piosenkę - " One thing"Śpiewała po cichu do poduszki solówkę Nialla , gdy zrozumiałam , że jestem  debilką . Ciesze się jak jakaś idiotka i ekscytuje tym że  spotkam tam tych 5 przystojniaków , co ja sobie myślałam , wujek pewnie nie zapozna mnie z nimi a nawet jeśli to nie zwrócą na mnie uwagi . Boże Olka ale ty jesteś żałosna - mówiłam do siebie i w pewnym momencie urwał mi się film , zasnęłam 
**
Poczułam , że ktoś mnie szarpie , słyszałam jakiś szept i w końcu się obudziłam . Nade mną  stała mama
- No nareszcie ,   się obudziłaś ,  budzę cię od 5 minut - mówiła z przejęciem matka - no pośpiesz się za 30 minut będzie tu Inga 
- Co ? już 5 . 30 ?! o matko , muszę lecieć się ubrać , mamo zrobisz mi śniadanie ? -zapytałam 
- Jasne , idź się ubierać - powiedziała i wyszła .          Ja sprintem   poszłam się ubierać i malować , dość szybko to zrobiłam , to chyba mój nowy rekord . Ubrałam się w dość wygodne morskie rurki ,  czarny podkoszulek z napisem  "  daddy girl "  i  bluzę , do tego czarne vansy i byłam już gotowa  do wyjścia .
Na dole zastałam płaczącą mamę i smutnego tatę oraz Ingę . Wzięłąm tosta do ręki , uściskałam płaczącą mamę i ojca . 
- Obiecaj ,że będziesz dzwonić ? -  powiedziała mama  łkając 
- Obiecuję , muszę już lecieć pa  - powiedziałam , wzięłam walizki  i wyszłam razem z Ingą przed dom .
          Przed domem stał  samochód jej rodziców , którzy odwozili nas na lotnisko .
Wpakowałam walizki i ruszyliśmy . Były korki i ledwo co zdążyłyśmy na odprawę . Widziałam szeroki uśmiech an twarzy mojej towarzyszki gdy wsiadałyśmy do samolotu . 
- Boisz  się - zpaytałaam ze strachem w czach , ja przyznam szczerze , że bałam się , nie lecę pierwszy raz samolotem ale   za każdym razem gdy do niego wsiadam boje się , że się rozbiję albo jeszcze coś innego .
- JA nie , ale widze że ty tak tchurzu - powiedziała i zaczęła się ze mnie nabijać . 
Trochę sie pośmiałyśmy , trafiłyśmy  na swoje miejsca w samolocie , usiadłyśmy  i  wyleciałyśmy. 
Inga od razu zasnęła , a ja siedziałam z notatnikiem i długopisem w ręku i  patrzyłam w okno , zaczęłam pisać piosnkę . Przyznam szczerze że w tańczeniu i pisaniu byłam dość dobra .  Pisałam tak kolejne słowa na kartce gdy zasnęłam .
**
Obudziły mnie słowa  pilota , który mówił przez mikrofon : "prosze zapiąć pasy . Lądujemy "
Obudziłam Ingę i wykonałam polecenie . 
- Och .  jak ja nienawidze lądowań i startów - zaczęłam
- przestań marudzić głupolu - mówiła Inga  zabierając właśnie swoją walizkę . 
- Ja Ci dam głupola -  zaczęłam ja gonić .  Tak wybiegłyśmy  na główny hol na lotnisku  , gdzie zobaczyłam wujka  .
Podeszłyśmy do niego  - Cześć małą jak ty urosłaś - przywitał sie po polsku i mnie przytulił 
- Cześc wujku - przywitałam się - poznaj moja przyjaciółkę - pokazałam ręka na Ingę - to Inga . 
- miło mi - powiedział po czym wyszliśmy na  parking.
   - O idzie wsparcie  , pomogą nam z walizkami  - powiedział wujek i pokazał na 2 postacie idące w naszym kierunku . O matko , to był Louis Tomlinson , tak ten Louis i Haryy . aww . Jacy oni są przystojni na  żywo .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz