wtorek, 13 marca 2012

Rozdział 1

Rozdział 1 ♥
  Jest piątek , 10 rano  , leże w łóżku i myślę  nad swoim zjebanym życiem . Zaczyna się czerwiec .  Powinnam być już dawno w szkole , ale po ostatnich wydarzeniach  odpuściłam sobie . Teraz całymi dniami siedzę w domu , nie mam ochoty nigdzie wychodzić , a ni pokazywać się ludziom na oczy .  Ostatnio wydarzyło się wiele złych rzeczy . Rozstałam się z moim chłopakiem , który był damskim bokserem , ale nie chcę do tego wracać .  To było jakieś miesiąc temu .  Niestety  jestem takim pechowcem , że musiało mi się znów coś wydarzyć . Zostałam zgwałcona , tak to straszne .  Staram się normalnie funkcjonować  , ale to nie takie łatwe . Ludzie myślą , że ten człowiek mnie tylko pobił ,ale tak na prawdę jeszcze mnie zgwałcił . Ukrywam to przed wszystkimi nawet przed przyjaciółką .  Pogodziłam się już z tym , że moje życie to czarno biały film . Niestety . Teraz nie jestem już sobą , jestem cicha i zamknięta w sobie , ale nad tym pracuję . We wszystkim  pomaga mi moja przyjaciółka Inga , jest dla mnie jak siostra , którą zawsze chciałam mieć . Gdyby nie ona to bym się załamała . Ona zawsze powtarza mi : "  pamiętaj masz jeszcze marzenia , pamiętaj o tym , że wyjedziemy razem za granice i będziemy sławnymi tancerkami , życie znów się do Ciebie uśmiechnie . " . Przełamałam się trochę .  Od  kiedy mój chłopak  już były chłopak zaczął mnie bić   zaczęłam chodzić na box . Musiałam ukrywać jakoś te siniaki i zawsze wymigiwałam się ,  mówiąc ,że  mam siniaki przez treningi   itp.  Moi rodzice też bardzo mi pomagają , są bardzo kochani , pozwalają mi zostawać w domu , to dzięki nim  wydostałam się z łap mojego byłego Maksa.
Dobra , dobra czas wstawać ,  skończyć myśleć o tym wszystkim  - mówiłam szeptem do siebie . Wstałam  z łóżka zabrałam dres  , bieliznę i  kosmetyczkę i poszłam do łazienki . Po porannej toalecie poszłam na śniadanie , mój brzuch domagał się o jedzenie .  Weszłam do kuchni  , zobaczyłam karteczkę przywieszona na lodówce wzięłam ja i zaczęłam czytać:
       
        " Olu kochanie , razem z tatą  wyszliśmy trochę wcześniej do pracy ,  obiad masz w lodówce ,                 pieniądze w  szafce  zrób  z nimi co chcesz , możesz pójść na zakupy z Ingą . Zaproś ją do  nas na obiad . Musimy            wam coś  przekazać . Bądźcie na 17 w domu , bo w tedy wrócimy  - buziaki Mama i Tata ." 
Ciekawe co chcą ode mnie i Ingi  , no cóż Iga ( bo tak na nią mówię )  kończy lekcje o 13  , zadzwonie do niej żeby wpadła , choć i tak pewnie to zrobi  .
Zjadłam śniadanie i poszłam oglądać tv  , włączyłam mtv i oglądałam  nastoletni ciąże . Wybiła 13  . Chwyciłam za telefon i zadzwoniłam do Ingi :
- Halo >?
- cześć Iga to ja  Ola , wpadniesz do mnie dzisiaj ?
- spoko , bardzo chętnie , a co będziemy robić?
- myślałam   o zakupach , ale ja płace za nas obydwie , bo mama mi dała dużo kasy
- oj Olka . No dobrze .  Teraz muszę kończyć na razie .
- Pa.
Poszłam na górę się przebrać , przecież nie pójdę  do  centrum handlowego w dresie .  Postanowiłam ubrać 
 krótkie czerwone szorty , białą bluzkę w czarne paski i białe  conversy  .
Była  14 : 30  gdy  usłyszałam dzwonek do drzwi . Poszłam otworzyć .
- No nareszcie - powiedziałam gdy w drzwiach ujrzałam Inge
- Sory   za spóźnienie kochana , a tak po za tym to cześć - powiedział całując mnie w policzek .
- No cześć  , idziemy ? - zapytałam
- Tak , nawet nie wież jak się cieszę , że do mnie zadzwoniłaś i  że razem wychodzimy .  - powiedziała
- Ja też się cieszę - powiedziałam i zaczęłyśmy się  przytulać i wariować jak za dawnych czasów .
Wchodząc do centrum Iga tylko  wykrzyknęła :  " dawna Ola wróciła , koniec przymulania "  i zaczęłyśmy się chichrać .
W centrum spędziłyśmy  3 godziny  , po obejściu prawie wszystkich sklepów udałyśmy się do kawiarni , na lody i ciacho .
- o matko - powiedziałam nagle .
- Co do cholery - zdziwiła się Inga .
- Jest 18 a o 17 miałam być razem z Tobą u mnie w domu , bo rodzice maja jakąś do nas sprawę , chodź zbieramy się
- Jaką sprawę - zapytała
- Bo ja to wiem  odpowiedziałam i wyszłyśmy  z galerii  .
Do mojego domu doszłyśmy na  18 : 30 , gdy weszłyśmy w salonie zastałyśmy uśmiechniętych od ucha do ucha rodziców .
- Przepraszamy za spóźnienie - zaczęła tłumaczyć się Inga.
 Nic  nie szkodzi , dziewczynki   , usiądźcie mamy do was  ważną sprawę .- powiedział ojciec
 te słowa mnie  zdziwiły i Ingę też usiadłyśmy na  krzesłach i czekałyśmy jak na  skazanie .
____________________________________________________________________________________
Jeszcze dziś dodam kolejny rozdział , komentujcie proszę . <3 Pozdrawiam Ola




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz