Powracam ,jak na razie nie wiem czy coś z tego będzie ,ale chce wrócić do pisania tego opowiadania ,rozdziały nie będą pojawiać się często ,ale lepszy rydz niż nic .
_________________________________________________
Rozdział 10
[ z perspektywy Louisa ]
Czułem się fatalnie , a niby jak się miałem czuć ? Dziewczyna którą co dopiero poznałem , na której tak cholernie mi zależało leży w szpitalu i to przeze mnie . Westchnąłem ,nie mogłem spać , po co ja ja pocałowałem wtedy ,no po co ? jakim durniej byłem ? Ola miała dostatecznie wiele problemów ,a ja jej jeszcze wszystko utrudniałem . W końcu zasnąłem .
**
Obudziłem się cały zlany potem , śniło mi się ... nawet sam nie wiem co ,pamiętam jedynie ,że było to przerażające i cholernie głębokie ,smutne . Była godzina 5 rano .
-Super -mruknąłem i poszedłem do łazienki się odświeżyć .Kiedy zobaczyłem swoje odbicie lustrzane o mało nie krzyknąłem z przerażenia . Włosy stały mi na wszystkie strony (co i tak nie było najgorsze ) niebiesko-zielone oczy były przekrwione ,a sińce pod powiekami były ogromne ,bylem pewny ,ze każdy zobaczy je nawet z odegłości 600 metrów . No trudno ,nie jestem kobieta ,nie musze przejmować się swoim wyglądem . Umyłem tylko zęby i zszedłem na dół do kuchni . Nastawiłem sobie wodę na kawę i czekałem znów rozmyślając o jej zniewalających oczach ,nieziemskim uśmiechu, przerazeniu w oczach tamtego dnia kiedy opowiadała nam o wszystkim co złego ją spotkało . Byłą taka niewinna ,krucha , a ja ja ją załamałem , dobiłem , nie mogłem przestać o tym myśleć .Otrząsnąłem się dopiero gdy sagan zaczął gwizdać . Zalałem kawę wrzątkiem przy okazji parząc sobie palce ,odstawiłem szybko czajnik przeklinając na cały glos i wsadziłem palce pod zimną wodę . Kiedy ból minął sięgnąłem po kubek z pomarańczową marchewką ,który oczywiście ja jak to ja nie chwyciłem starannie za ucho tylko tak na odczep się i upuściłem mój ulubiony kubek ,który roztrzaskał się na miliony kawałeczków rozpryskując kawę na białe płytki . Zakląłem w duchu . Usłyszałem tupot stóp na schodach i po chwili wszyscy pojawili się w kuchni .
-przepraszam -mruknąłem nie pacząc im w oczy i schowałem twarz w dłonie .
-Loui wszystko będzie dobrze - Inga przytuliła mnie .
-Wiem ,przepraszam . - mruknąłem i zacząłem sprzątać rozlaną kawę .
-Zostaw - Li dotknął mojego ramienia - Ja to zrobię .
Wysiliłem się na uśmiech i usiadłem przy stole .
-Lou stary ale ty źle wyglądasz ,lepiej idź sie połóż - powiedział Harry .
-Nie mogę spać -mruknąłem . Po chwili pod nos została podsunięta mi nowa ,pachnąca kawa ,tym razem ostrożnie wypiłem cała ,co trochę postawiło mnie na nogi . Zayn poszedł jeszcze się położyć ,każdy wie ,ze jest śpiochem . Harry poszedł sie ogarnąć , Liam do swojego pokoju , a Niall jak to Niall nawiedził lodówkę . Tylko ja siedziałam rozmyślając nad jej stanem .
_____________
krótki ,wiem ,przepraszam